ezekiel ezekiel
354
BLOG

Słówko o Troyu, tylko że innym

ezekiel ezekiel Kultura Obserwuj notkę 6

Dzień spędzony na Salonie24 postanowiłem zwieńczyć przedstawieniem tutejszej gawiedzi interesującego artysty. Po tym, jak zostałem zmiażdżony w komentarzach pod moją ostatnią notką, po tym jak wykazano mi brak logiki, nadmierne rozemocjonowanie, a wiek mój, wnioskując z treści przeze mnie przedstawionych, oszacowano na mniej niż zazwyczaj szacuje pani, która sprzedaje mi piwo (skutkiem czego muszę nadal pokazywać dowód osobisty), postanowiłem złagodzić szarpiący mnie nerw odpływając w krainę lo – fi.

Jakiś czas temu pokazywałem tutaj Billa Callahana vel Smoga. Nie mam jeszcze odwagi pokazać Jendka, bo tego rodzaju sztuki nikt nie zaakceptuje i stanę się idiotą niepożytecznym po stokroć. Kilka dni temu trafiłem z jakiejś okazji na Troya Von Balthazara (jakaż ironia) i powiem szczerze, że trudno jest mi przestać go słuchać. Jest coś w tym ascetycznym, oszczędnym brzmieniu.

 

 

 

 

 

 

 

Nie muszę chyba dodawać, że mało wejść na jutubie gwarantuje dobry lans na jutubparty?

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura