Dzisiejsza tragedia busa pod Nowym Miastem to tragedia, która nie wydarzyłaby się gdyby przestrzegano elementarne zasady bezpieczeństwa, elementarne procedury. Czy to pierwsze tego typu wydarzenie spowodowane niedopełnieniem jakichś procedur z powodu przedkładania zysku nad bezpieczeństwo?
O dzisiejszym wydarzeniu usłyszeliśmy dlatego, że było estetyczne z punktu widzenia przekazu medialnego. O ilu jednak nikt nie mówi z powodu jego „jednostkowości”. Ile osób pracujących na czarno, bez ubezpieczenia ginie w miejscu pracy, albo zostaje okaleczonych, również trwale? Przecież o tym nikt nie powie, ponieważ jest za mało fajeru i krwi.
Tragedia, która dzisiaj miała miejsce to tragedia polskiej mentalności i pazernego kapitalizmu. Polskość pozwala nie dbać o procedury, o bezpieczeństwo, w imię idiotycznej zasady „jakoś to będzie”. Ta pogarda wobec prawa, wypracowanych procedur bezpieczeństwa, cwaniakowatość, strukturalna głupota jest źródłem uczucia bezradności i zwykłej złości. Paradygmat kapitalistyczny (przecież muszę jakoś zarobić) przedkłada nad bezpieczeństwo zysk. Oszczędność w imię zysku można dokonać na wszystkim i tak się też robi. Na produktach, na sprzęcie i na ludziach. Zazwyczaj oczywiście nic się nie dzieje, bo procedury bezpieczeństwa nie są tworzone z myślą o codzienności, tylko o zagrożeniu, które zdarza się rzadko. Wiele razy może nie wydarzyć się nic, ale kiedy coś zaczyna się sypać człowiek w obliczu niebezpieczeństwa jest zdany tylko i wyłącznie na łut szczęścia, któremu niewiele jest w stanie pomóc, bo niewiele zostało uczynione, aby niebezpieczeństwu przeciwdziałać. Bo „zawsze się tak robiło”, bo „urzędasy nie znają życia”, bo „życia nie da się ująć w ramy prawa”.
Komentarze